Minął kolejny weekend. Właściwie to jest już środa, a za kilka godzin będzie czwartek. Co mogę napisać o minionym weekendzie? Było świetnie:) Nie sądziłem, że nasze dłuższe rozstanie z Szymkiem może dać tyle dobrego.
Jak go zobaczyłem poczułem jakby coś we mnie pękło. Jakby jakaś szara skorupa, chroniąca mnie przed tą tęsknotą zmieniła się w kolorowego motyla, który odmienił szarą rzeczywistość w najpiękniejszy sen. Nawet Szymek był inny niż wcześniej. To rozstanie, choć tak ciężkie dało nam bardzo dużo. Jeszcze bardziej doceniliśmy bliskość a nasze uczucie stało się jakby żywsze, napełnione czymś nowym. Weekend niestety minął a ja zabrałem tyle pozytywnej energii ile się dało, ale już dzisiaj czuje że zaczyna mi jej brakować... weekendy zdecydowanie mijają zbyt szybko ;(
Nie chcę pisać o dniu dzisiejszym....
Przez swoją głupią zazdrość znowu zaczynam głupieć...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz