czwartek, 15 października 2009

Ojciec - ...

Co znaczy słowo ojciec?...
Zastanawiam się i nie wiem, jak osobiście miałbym sprecyzować to słowo.

Ktoś mądry? Ktoś w przy kim będziesz mógł się czuć bezpiecznie? Ktoś kto Cię kocha? ...możliwe. nie wiem...

Ojciec (tato, tata) – mężczyzna, który jest rodzicem, począł i zazwyczaj jednocześnie wychowuje dziecko. Jest to podstawowa relacja w rodzinie. (źródło: http://wikipedia.pl)
Tak słowo 'ojciec' precyzuje definicja z wikipedii i akurat pod nią mógłbym podpisać swego ojca. Ale czy to wystarczy? Gdzie uczucia(?) miłość(?) poczucie bezpieczeństwa(?) Kłuje mnie mocno, kiedy podczas rozmowy z kumplami z klasy, ktoś wspomina, że wczoraj spędził świetnie czas ze swoim ojcem ...a ja tylko po cichu zazdroszczę...

Sam nigdy nie rozmawiałem z ojcem na luzie, nie żartowaliśmy nigdy z niczego. Najczęściej było tylko milczenie. Najgorsze jest to, że nie pamiętam, żeby kiedykolwiek powiedział mi, że mnie kocha. Jedynie co najbardziej pamiętam z mojego dzieciństwa to strach przed jego siłą i przed nim samym. Ten ból , który mi zadał już dawno znikł, pozostała jednak rana na psychice, która nigdy się nie zagoi. Nie wybaczę mu nigdy tego, że nie był dla mnie ojcem takim jakiego bym chciał. Tamten mały bezbronny chłopiec już nie istnieje, a potrzeba miłości, którą czuł została zastąpiona nienawiścią i pogardą. Małe bezbronne dziecko zmarło. Został tylko cień, którego mógłby nazwać swoim synem. Mógłby, ale tego nie zrobi. O ile posiada serce, to jest ono z kamienia i co do tego nie mam żadnych wątpliwości.

Czemu akurat dzisiaj o tym wspominam?
...Może dla tego, że dzisiaj znowu mnie uderzył? Powiedział sporo mocnych słów? Dziwię się czemu mnie to ruszyło, czemu znowu wewnętrznie ukuło...

3 komentarze:

  1. Marcinie...
    W moim dzieciństwie nie było słów "Kocham Cię", nie było siadania na kolanach, przytulania, spacerów. Za każdym razaem kiedy podleciałem do mamy aby sie przytulić Padały słowa "nie mam czasu" ,"Odejdź" (to powiedziane zbyt łagodne). Z moim Ojcem w ogóle nie miałem kontaktu. Zawsze mnie uważał za nikogo. W mojej rodzinie zawsze byłem uważany za "czarną owcę" , za kogoś całkiem innego. Nie byłem zauczony uczuć wyższych. Dlatego Teraz od kąd poznałem emila całe moje życie staneło na głowie. Jest pierwszą osobą która powiedziała że Kocja mnie. Rówież Go Kocham. W tej chwili sądzę że rodzice mi do szczęścia nie są potrzebni. Teraz Tylko wyprowadzić się z domu.
    Pamiętaj że jestem z Tobą, pomimo tego śe się nie znamy...bedę trzymał za Ciebie kciuki.
    Pozdrawiam:) Robert

    OdpowiedzUsuń
  2. jaki by nie był, to jednak dzięki niemu istniejesz. gniew nic tu nie pomoże, więc polecam żebyś wewnętrznie mu przebaczył. nikt tak na prawdę nie jest perfekcyjny. może ma nerwicę lub jakiś problem i też jest mu trudno?
    poza tym nadchodzi taki czas, że się z domku wylatuje;) i ty to czujesz:) i ja też:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za słowa wsparcia. Wiem, że dzięki niemu żyję. Pomimo tych mocnych słów i tego jak on mnie traktuje, czasem czuję, że jest dla mnie ważny i mam cichą nadzieję, że kiedyś nasze stosunki się poprawią. chociaż wątpię, że to nastąpi kiedy dowie się o mojej orientacji... :(

    OdpowiedzUsuń