czwartek, 8 października 2009

Mokry deszcz i przeziębienie...


Dzisiaj jak co czwartek miałem męczący dzień. W domu byłem przed 19:00 gdyż miałem zajęcia plastyczne (dodatkowe). Ogólnie jestem zadowolony, bo poszło mi nawet dobrze. Nawet moja "mentorka" mnie pochwaliła, co bardzo rzadko się zdarza ;)... Jestem jednak super zmęczony i czuję, że łapie mnie przeziębienie, bo biegaliśmy 'nago' (jak zwykle) na cholernym WF'ie (którego tak nienawidzę!!!) i coś musiałem złapać. A pogoda za oknem jest coraz to gorsza. Jak się wychodzi rano na dwór i jest tak zimno, deszczowo i szaro to smutek sam rysuje się na twarzy. Mam już dość tej pogody! Nie ma gdzie wyjść, jest zimno, pada.... żyć się odechciewa. Pytam gdzie ta 'złota Polska jesień'? ehh...A w weekend przyjeżdża mój Miś... dajnie gdyby pogoda nam dopisała. Moglibyśmy gdzieś pospacerować, poszaleć ;)...

Jeśli czyta to ktoś kto ma wpływ na pogodę składam zamówienie na weekend. Poproszę 10kg słońca i stanowczo 0kg chmur oraz 0l wiatru! ;) -marzenie...

Wziąłem Gripex i wskakuję do łóżka. Dzięki za odwiedziny i do 'zczytania' wszystkim ;)

2 komentarze:

  1. nie znam Cię, ale blog mnie niesamowicie wciągnął i nie mogę się oderwać.. a jutro przecież trzeba raniutko wstać ;p
    gratuluje i
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy, takie słowa na prawdę dodają siły aby dalej pisać tego bloga ;)

    dziękuję ;* ;)
    ps. mam nadzieję, że udało Ci się bez problemu wstać...;]

    OdpowiedzUsuń