Dawno nic nie pisałem, bo niestety nie było zbyt dużo czasu...
W weekend byłem w górach z Szymkiem. Mieliśmy świętować naszą rocznicę bycia ze sobą która przypadła na 09.09.09 ale niestety z różnorakich powodów nie mogliśmy jej razem świętować, więc postanowiliśmy ją przełożyć na inną okazję czyli na ten weekend.
1 dzień.
W piątek udało mi się nie pójść na zajęcia więc zrobiliśmy zakupy w Tesco i pojechaliśmy od razu z samego rana ;) [na liście zakupów było także wino na romantyczny wieczór ;>] Zanim dojechaliśmy na miejsce zatrzymaliśmy się przy jeziorze Żywieckim, widoki były na prawdę super, no i pogoda zdała nam się dopisać. Było na prawdę ładnie a i słońce strasznie świeciło ;)
Tak się cieszyłem że znowu pobędziemy razem sami, tylko my dwoje.
Na miejsce dojechaliśmy bez większych problemów. Pokój okazał się być fajny, a okolica spokojna :P Rozpakowaliśmy się i poszliśmy się przejść na spacerek. Okolica była na prawdę przepiękna!
Wieczorkiem wzięliśmy wspólną kąpiel, zjedliśmy kolację, zapaliliśmy świece, otworzyliśmy wino... Wręczyłem Szymkowi jeden z pierścionków, które dla nas kupiłem... Było o niebo lepiej niż sobie to sam zaplanowałem....
2 dzień.
Zwiedzaliśmy Żywiec, po południu jechaliśmy na Słowację. Pogoda znowu nam dopisała, słońce świeciło jak na zawołanie ;)... Trafiliśmy do miejsca gdzie było strasznie mało ludzi. Szliśmy jakimś szlakiem, robiliśmy sobie zdjęcia, wygłupialiśmy się ;)... W pewnym momencie przeskoczyliśmy rzeczkę, i poszliśmy sobie zrobić zdjęcia na łące u podnóża góry. Zrobiliśmy sobie nawet zdjęcie jak się całujemy, i o dziwo wyszedłem przyzwoicie :P
Szymek poczuł się zmęczony wiec się położył, ja położyłem się obok niego i przytuliłem się. Było tak cicho, że można było usłyszeć świergot ptaków czy cykanie koników polnych.
Z dala od miasta, od hałasu, codziennych problemów, przytulony do mojego Miśka... chciałem aby ta chwila trwałą wiecznie...
3 dzień.
Wracając do domu, zatrzymaliśmy się w kilku miejscach, Nawet w jednym miejscu na tamie siedziało dwóch kolesi i się na nas patrzeli.Chcieliśmy nawet podejść, ale po pewnym czasie się zwinęli. :P
W domyśle przyjęliśmy, że była to para gejów ;P... Jeśli któryś z nich to przeczyta to serdecznie pozdrawiamy ;)
[na tej właśnie tamie widzieliśmy ową parkę ;)... pozdrawiamy!!! :P]
Weekend jak zwykle szybko zleciał, ale dzięki Szymkowi czuję że mam siłę żeby przebrnąć przez kolejny tydzień...! Czuję, że to co nas łączy jest na prawdę bardzo silne!...
Dziękuję wszystkim za czytanie tego bloga.... choć wiem, że mało piszę... ;)
Ojej...
OdpowiedzUsuńRomantyczny weekend!
W sumie to niezwykle uroczę i aż mnie zazdrość zżera, że ja musiałam siedzieć w domu i nie mam z kim się gdzieś wyrwać.
Kurcze, sympatyczne, nie powiem ;]
Świece, wino pierścionki *_*
Magnifiquement! (<- no skoro już ma się tego francuskiego uczyć xD)
Ghost Hunt, o. Słyszałam o tym. Mam w planach, ba nawet mam już pierwsze odcinki ściągnięte, ale jakoś tak masę innych rzeczy wypada...
A zdjęcia śliczne i niech się ten twój Szymek cieszy, że ma takiego fajnego faceta xD
Uśmiech na mojej twarzy rósł wprost proporcjonalnie do pochłoniętej treści posta. ;) Widzę, że weekend miałeś wspaniały. Natura, Was dwóch... Coś pięknego!
OdpowiedzUsuńI wiem co czujesz. Mówię tu o przedostatnim akapicie. ;)
Poza tym świetna piosenka. :)
Wszystkiego dobrego! ;)
no to udał ci (wam) się weekend:) oby więcej takich, choć jak wiadomo idzie jesien(to już dziś?!) no i w konsekwecnji w koncu zima... no ja też chciałbym w końcu wyrwać się z pracy i mieć wolny weekend:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Onemiles
www.onemiles.blog.pl
dzięk iwqszystkim za odwiedziny, jednak jest jeszcze sens prowadzić tego bloga ;)
OdpowiedzUsuń