wtorek, 3 listopada 2009

Nimfa, pan M. i cooming out


Dzisiaj był dla mnie bardzo szczególny dzień, gdyż po wielu trudach postanowiłem wreszcie sfinalizować sprawę z panem M. i powiedzieć mu o swojej orientacji, gdyż lubię z nim gadać chciałem być z nim szczery w 100%.
Tak więc umówiłem się z panem M. po lekcjach żeby porozmawiać (jak to przed nim ująłem) ...o życiu (miałem też zamiar kupić papugę na prezent urodzinowy dla Szymka). Pan M. nie miał większych przeciwwskazań;)
kiedy skończyliśmy lekcje skoczyliśmy do złotej mewy, żeby zjeść kilka kurczak-burgerów, a przy okazji trochę udało mi się wyluzować całą sytuację rozmową. Później postanowiliśmy, że idziemy po nimfę. Postanowiłem, że powiem mu po drodze. Ciągnąłem rozmowę, ale gdy zbliżałem się coraz bardziej celu, czułem że serce mi zaraz wyskoczy. Wiedziałem ze pan M. przyjmie to dobrze, ale i tak odczuwałem strach. W końcu wydusiłem to z siebie... a pan M. kazał mi powtórzyć twierdząc iż się przesłyszał. Powtórzyłem. Rozmawialiśmy dość długo, wyjaśniając to, że chciałem z nim być szczery. Docenił to. Powiedział, że między nami i tak się nic nie zmieni, choć w życiu by nie pomyślał, że jestem gejem i dodał, że jest bardzo tolerancyjny... głęboko gdzieś wiedziałem, że tak będzie;)


Kiedy doszliśmy do zoologicznego, to wybrałem najpiękniejszą Nimfę jaka była ;)... mam nadzieję, że Dziubek się ucieszy:)... (bo jego urodzinki już nie długo ;D)

Jak wróciłem do domu to pisałem jeszcze na GG z panem M.
oto fragment rozmowy:

"...
Pan M.
ale i tak nie dochodzi to do mnie
wciąż

Ja
wybacz
ale na doceniam to że mnie wysłuchałeś

Pan M.
no ale dla mnie to tez nie jest taki wiesz, łatwe...
tyle Cie znalem eh

Ja
mozna by rzec ze dopiero teraz poznałeś

Pan M.
do mnie to nie dociera

Ja
jesteś na mnie zły?

Pan M.
nie
czemu mialbym
ale to jest dla mnie
szok w pelnym tego slowa znaczeniu
musisz to zrozumiec ...

Ja
rozumiem

Pan M.
ale cos Ci powiem...
tak gdzies minute przed tym jak mi powiedziales
pomyslalem o tym, nie mam pojecia czemu

Ja
heh
może moje myśli Cię na to naprowadziły
najważniejsze ze nie dostałem zawału zanim to powiedziałem
serce mi waliło jakby miało wypaść

Pan M.
wierze wierze
..."

Zobaczymy jak będzie jutro... Mam nadzieję, że pan M. dojdzie do siebie, ale i tak jestem pełen optymizmu ;)

ehh i w dodatku jest próbna z maty... a ja nie śpię... tragedia!
spadam... Dobranoc

7 komentarzy:

  1. miałem podobnie jak dawno temu powiedziałem swojemu przyjacielowi, zareagował podobnie i nadal mimo upływu lat jest między nami dobrze ;)powodzenia na próbnej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma co się bać. Ludzie nie są tak nietolerancyjni, jak nam się wydaje. :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiem że nie ma się czego bać, po prostu jestem ciekawy jak się to dalej rozwinie.... sporo moich znajomych którym ufam o mnie wie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. dawno tu nie byłem.
    wow, gratuluje.
    też bym powiedział swoim najlepszym znajomym, ale tego nie zrobię, bo ich nie lubię.

    OdpowiedzUsuń
  5. przeczytałem parę notek i w końcu znalazłem kogoś, kto podobnie pisze :)
    a, i podziwiam. ja hetero kolegom nie mówiłem. moje przyjaciółki mówiły swoim chłopakom i z reguły przyjmowali to dobrze, ale ja się nigdy nie odważyłem.
    zapraszam na swojego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pan M rzeczywiście musi być w porządku człowiekiem. Sam jestem gejem, i mam wiele obaw przed powiedzeniem tego moim przyjaciołom.. nie mam pojęcia jak to przyjmą, czy zaakceptują?

    OdpowiedzUsuń
  7. Hmmm, tak czekam i czekam na kolejne wieści a tu nic... wracaj! pozdrawiam Onemiles | www.onemiles.blog.pl

    OdpowiedzUsuń